„Światło. Dwu-wymiar. Przestrzeń. W trzecim — wymiarze. Przedmiot. Aberracja-braku-Przedmiotu. … do ubiegłorocznej ekspozycji w Willi Słonecznej dopisał się — w postaci wielowątkowego poliptyku — kolejny rozdział mojej Kazimierskiej Odysei. Materializuje się Plamą. Materią. Podwójnych, czasem potrójnych graficzno-wizualnych sensów, metafor. Harmonicznie, bez jakichkolwiek kompleksów, obsesji, jazzowa synkopa typografii-topografii stepuje, pulsuje młodzieńczą energią. Przekonuje, trafia, znajduje, odkrywa nowe miejsca znaczeń, nowe terytoria, kontynenty. To „COŚ”—istnienie w istnieniu — co się właśnie zmienia, zawiesza na chwilę w powietrzu, ale jest bezwzględnie inne — jak tonacja — podaje inny nastrój. Przebudzenie w przebudzeniu. Pulsuje energią, krzesaną — bezszelestnie — przesypującym się piaskiem CZASU. Ziarnkami. W znajomym Języku.” (Jarek T. Kłos)